Szanowny Panie Wojtku, nie rozumiem dlaczego Pan przeprasza! Przecież tak jak Pan myślą miliony ludzi. Pan miał odwagę wyartykułować poniższe słowa:

"Zastanawiam się czy Panu nie wstyd? Tak zwyczajnie. Pan nic nie może, oczywiście środowisko medyczne nic nie może /no może po za strajkami/ Chodzę po przychodniach i największa panika jest wśród Pana kolegów. To wy ciągniecie histerię covidową. lekarze badający /jak się uda dostać/ pacjętów z odległości 3 metrów. Okulista telofonicznie. No nie wstyd? Rząd jest zły i bezmyślny, ale szmal zgarniacie łopatami. W szpitalu na obchodzie /sala w 6 osób, leżacych 3, sześciu lekarzy!/ A co! ekstra płatne. Leżałem na covid ani jeden z tej szóstki nie zainteresował się moim stanem, innymi choprobami a mam ich bez liku/ Saturacja ok? no to dalej. Lekarzy już dawno nie ma na oddziałach, fuchy na mieście. Covid spadł wam z nieba, ten okropny rząd daje wam szmal za nic nierobienie, bo się cholernie narażacie. Jasne. Inni nie. Idąc do przychodni spotykam setki ludzi, oni się nie narażają, tylko pracują. A w przychodni panika. To tak jakby saper do dowódcy "tam nie idę, tam są miny". Cieszyliście się niezasłużonym autorytetem, ale to się zmienia. Gdyby nie zblatowani sędziowie to inaczej by to wyglądało. Aha, możecie wyjechać, zapłaćcie za studia i jazda. Za ten szmal wykształci się nowych może z Korei Pólnocnej, może z Chin, może nawet z Polski. Jeden warunek taki młody nie może mieć lekarza w rodzinie!

Wstyd."

Przecież wyraźnie widać, że Pan Profesor zwyczajnie odleciał, nie wytrzymał ciśnienia Covidowego.

Miast zając się pomocą psychologiczną dla potrzebujących ludzi, wolał zająć się karmieniem Gekona. No i te Świerszcze, te poszukiwania, itp. Publikując te swoje zapiski, niejako przyznaje się do swojej porażki. Może powinien udać się po pomoc do specjalisty.

Duża cześć środowiska lekarskiego nie zdała egzaminu wobec tej zarazy, a duża część, nie zdaje egzaminu do dnia dzisiejszego.

To, że kilkunastu "nawigatorów" nakrzyczała na Pana, nie powinno Pana skłaniać do zmiany swojego

stanowiska w tej sprawie. Mógłby napisać więcej ale nie chcę wsadzać "kija w stado żmij" :)

Pozdrawiam życząc zdrowia.

Seneka zwracał uwagę, że życie większości ludzi jest zakłamane i obliczone na poklask uznania. Dostrzegał on w tym źródło troski i niepokoju, jeśli postępuje się z taką obłudą, że nikomu nie odsłania się szczerze prawdziwego oblicza. "Jakąż udrękę musi sprawiać wieczne czuwanie nad sobą i nieustanna obawa, żeby się nie dać przypadkiem zaskoczyć w innej roli, niż jaką z reguły odgrywamy! (...), jaką przyjemność i spokój mogą mieć ludzie, którzy swe życie wiecznie prowadzą pod maską?”

Po co się dręczysz? Wyjdź na świeże powietrze!

Pańskie zachowanie na tym blogu wskazuje jednoznacznie, że dotknięty jest Pan tzw.  "dwubiegunowością komentatorską".

W stosunku do ludzi stojących wyżej od Pana potrafi Pan być-kulturalny, uniżony, do ludzi, na których Panu nie zależy- wulgarny aż do

przesady.

A tak swoją drogą, to można Pana kopać w doope do utraty tchu, a Pan, że to masaż kości ogonowej :)))

Przeprosiłem, ale zaznaczyłem , że nie za treść. Uznałem, że nie należy ciągnąć tego tematu na "konto" Coryllusa. 

Szacun.